Pępowina wokół szyi płodu

Hej,

Jestem w 34 tyg ciąży. To trudna ciąża:cały czas muszę leżeć z powodu krótkiej szyjki i rozwarcia.Przez ten cały czas moje myśli koncentrowały sie wokoł dzidzi,byłam wdzięczna za każdy kolejny tydzień bez komplikacji. W 31 tyg poszłam na kontrolne USG( sprawdzony bardzo dobry lekarz, dobry sprzęt) Dzidzia rozwija się prawidłowo, mały łobuz radośnie sobie brykał i był to piekny i wzruszający widok, ale....
Pan doktor powiedział że nasz synek ma szyjke owinieta pępowiną i to 2x. Załamałam sie , właśnie w momencie kiedy wydawało mi się że wszystko co najgorsze już za nami jeszcze to. Najgorsze że nie umiem sobie z tym poradzić, nie wiem na ile jest to groźne dla dzidzi. Opinie sa skrajne. Lekarz powiedział żebym się tym zbytnio nie przejmowała , że często sie to zdarza, że dzidziuś może sie jeszcze wyplątać.Z drugiej strony gdzieś na forum wyczytałam że zaciśnięta pępowina moze doprowadzic do uduszenia. Wariuje juz od czarnych myśli, za każdym razem rano jak się obudzę nerwowo czekam aż synek da mi znac że wszystko ok.Mąż uważa że przesadzam i że jeżeli lekarz sie tym zbytnio nie przeja to ja tez nie powinnam panikować. Tak bym chciała już mieć tego łobuza przy sobie i wiedziec że jest zdrowy i bezpieczny.Proszę napiszcie czy może spotkałyście się juz z taka sytuacją,może macie jakies sprawdzone informacje o tej okreconej pepowinie.

pozdrawiam wszystkie mamusie i rosnące brzuszki