Dieta widelcowa - metoda na życie

Dieta widelcowa - metoda na życie

Nie musisz już liczyć kalorii i katować się surowymi dietami. Wystarcz widelec, który pomoże ci odmierzyć porcje na śniadanie, obiad i kolację.

Reklama

Jak jeść?

Na pytanie, jak prawidłowo się odżywiać o łatwą odpowiedź trudno nawet u dyplomowanych dietetyków. Skoro nie istnieje jednoznaczna odpowiedź na pytanie, co jeść, może łatwiej będzie zapamiętać, jak jeść. Francuski dietetyk Ivan Gravriloff swoją metodę odchudzania nazwał ,,forkingiem”- od angielskiego słowa fork, czyli widelec. Reguła jest prosta: jeśli chcemy schudnąć, powinniśmy na kolację wybierać wyłącznie produkty, które zwykle jemy widelcem. Służy on nie tylko do nadziewania kawałków jedzenia, ale umożliwia odsączenie ich od tego, czym są polane. A to przecież tłuste sosy, zasmażki zwykle nadają potrawie najwięcej kalorii. Okazuje się, że to, co jemy wyłącznie widelcem, jest zazwyczaj mało kaloryczne.

Najlepszym przykładem są warzywa i ryby będące podstawą diety widelcowej. Stosując forking podczas kolacji możemy sobie pozwolić na porcję kaszy, ryżu, ziemniaków lub makaronu. To produkty, które są lekkostrawne, a podane bez tłustych sosów, dostarczają niewiele kalorii. Podczas kolacji musimy zrezygnować z bułek, pizzy, gofrów, naleśników i owoców, czyli produktów, które zwykle jemy bez użycia sztućców. Na indeksie znalazły się również lody, zupy, jogurty, które wymagają użycia łyżki. Samym widelcem nie uda nam się zjeść kanapek ani tłustych serów pleśniowych. Na kolację nie wolno również dać się skusić na stek, kiełbasę czy pieczeń, do których pokrojenia potrzebny jest nóż. Tygodniowo można schudnąć najwyżej jeden, dwa kilogramy i to tylko pod warunkiem, że sami siebie nie będziemy oszukiwać. Bo przecież teoretycznie wszystko, nawet smalec i dżem prosto ze słoika możemy zjeść widelcem. Nie wolno też nim zastępować noża. Na kolację jemy wyłącznie to, co w dobrym towarzystwie jada się za pomocą samego widelca.

Metoda na życie

Dieta widelcowa nie obiecuje natychmiastowych rezultatów. Często pierwszym jej efektem jest nie tylko zrzucenie zbędnych kilogramów, ale poprawa jakości snu. Dzięki temu, że na kolację nie jemy potraw ciężkostrawnych, kładąc się do łóżka nie czujemy się ociężali i łatwiej zasypiamy. Nasz żołądek potrzebuje do siedmiu godzin na strawienie krwistego befsztyka. A zanim się z nim upora, ryzykujemy nocnymi koszmarami. Tymczasem, aby poradzić sobie z porcją ryby lub ryżu, żołądkowi wystarczy zaledwie półtorej godziny. Forking to nie tymczasowa dieta cud, ale metoda odżywiania na całe życie. To prosty sposób na wprowadzenie podstawowych zasad zdrowego żywienia, a skuteczność walki ze zbędnymi kilogramami zależy od rodzaju diety widelcowej, jaki wybierzemy.

Szybszy efekt odchudzania zapewnia forking strict. To bardziej restrykcyjna odmiana diety widelcowej, która zabrania używania noża nie tylko podczas jedzenia, ale również w trakcie przygotowania potraw. Dozwolone są tylko produkty zbożowe, jak: makaron, ryż czy kasza oraz ryby. Spośród warzyw zaś możemy jeść tylko te, które uda się przyrządzać bez obierania. Taka metoda ich przygotowania pozwala zachować jak najwięcej witamin i gwarantuje, że potrawy będą zawierały dużo cennego, zwłaszcza w trakcie odchudzania, błonnika.


Bardziej liberalna odmiana diety widelcowej forking soft ogranicza zakaz stosowania noża i łyżki wyłącznie do strefy talerza. Dopuszcza więc podanie na kolację carpaccio, tatara, a nawet gulaszu, owoców morza, omleta. Teoretycznie podczas pozostałych posiłków można jeść wszystko. Stosując zasady forkingu, nawet jeśli marzymy, by zjeść coś zakazanego na kolację, możemy z łatwością z tego zrezygnować, obiecując sobie, że poczekamy do śniadania lub obiadu. Dieta widelcowa nie zmusza do ciągłego liczenia kalorii. Nie wymaga też zapamiętywania skomplikowanych zasad. Nie wprowadza dietetycznej monotonii, nie skazuje na towarzyską banicję i jedzenie w samotności specjalnie przygotowanych dań. Nie stwarza problemów, nawet jeśli chcemy iść na kolację do restauracji. W każdej karcie łatwo znajdziemy przynajmniej kilka dań, które można zjeść widelcem. Stosując reguły forkingu nie terroryzujemy otoczenia, nie wzbudzamy litości i poczucia winy u rodziny i przyjaciół, którzy nie muszą być na diecie.

Reklama
Reklama