Ciąża Anny Lewandowskiej to "temat numer jeden" w polskim show biznesie. Przyszli rodzice stronią od wypowiedzi na temat dziecka, jednak zdarza im się czasem zdradzić mediom trochę ciekawostek i podzielić się emocjami związanymi z oczekiwaniem na córkę. Tak było i tym razem.
W sobotę po meczu Bayernu Monachium, Robert wziął udział w konferencji prasowej. Oprócz pytań o sportowe plany, pojawił się oczywiście temat nadchodzącego porodu jego żony. Zapytany o emocje towarzyszące mu podczas oczekiwań, cierpliwie odpowiadał, że podchodzi do sprawy bardzo spokojnie i żartował, że ciąża to nie choroba, więc nie może być mowy o jakichkolwiek obawach. Jeden z reporterów okazał się jednak tak dociekliwy, że Lewandowski nie wytrzymał i... przerwał wywiad!
– Mieszczą wam się jeszcze w domu rzeczy dla dziecka? – zapytał dziennikarz.
– A co, byłeś i widziałeś? – ironizował wyraźnie zażenowany pytaniem Robert.
– Nie. Słyszałem, że jesteście zasypywani przez producentów... – uparcie kontynuował reporter.
– Ja też wiele rzeczy słyszałem. Dobra, dzięki – skwitował sportowiec i przerwał wywiad.