Blogerka plus size promuje "prawdziwe kobiece kształty". Wciąż apetyczne czy już chore?

Blogerka plus size promuje "prawdziwe kobiece kształty". Wciąż apetyczne czy już chore?

Wszechobecna modna na bycie szczupłym i ładnie umięśnionym wcale nie przeszkadza ewoluować przeciwstawnemu trendowi, jakim jest pokazywanie ciała w rozmiarze określanym jako plus size. Do sesji modowych i reklam coraz chętniej angażuje się pulchne modelki, promując postawę, że kobiety z kilkoma nadprogramowymi kilogramami też mogą wyglądać pięknie, a modne ciuchy nie są zarezerwowane dla posiadaczek rozmiaru 0. Niestety w wielu kampaniach mocno zaniżono rozmiar plus size, uznając za taki całkiem normalne ciało w rozmiarze M. Podobnie nie wiadomo gdzie kończy się zdrowy plus size a zaczyna nieapetyczna, chora nadwaga. Czasami bezgraniczne akceptowanie siebie może zgubić.

Reklama

Jolene, autorka bloga modowego Boardroom Blonde, nosi rozmiar 20/22 przy wzroście 1,65 m i jest z tego dumna. Nie zamierza chudnąć, katować się dietami i nadmierną aktywnością, choć lubi żyć zdrowo.

Pulchna blondynka uwielbia modę. Wybiera stroje bardzo kobiece, głównie sukienki podkreślające talię i biust, nie boi się bikini, szortów i butów na wysokim obcasie. Zawsze maluje usta ponętną czerwienią lub różem.

Jak można się domyślić, Jolene ma cellulit i mnóstwo fałdek, ale wcale nie ma z tego powodu kompleksów. Ze swoimi kilogramami czuje się super kobieco i bez ogródek wielbi swoje krągłości. Do tej pory blogerka urzekła już ponad 50 tysięcy osób na Instagramie.

Czy taka ładnie opakowana otyłość jest rzeczywiście godna podziwu?

Źródło: www.instagram.com / @boardroomblonde
Reklama
Reklama