Koniec z mitologią! Test najpopularniejszych kosmetyków na cellulit

Koniec z mitologią! Test najpopularniejszych kosmetyków na cellulit

Panie z kolorowych czasopism i spotów reklamowych zapewniają o skuteczności tanich kremów na cellulit. Oczywiście nie mają wyjścia, ponieważ są tylko modelkami i ktoś im frazesy wsadza w usta. Dlatego też Redakcja Styl.fm postanowiła na własnej skórze (dosłownie!) przekonać się, które kosmetyki warto wybrać ze sklepowych półek.

Reklama

Pod lupę wzięliśmy najpopularniejsze produkty: ich powodzenie wynika z pewnością z atrakcyjnych cen. Rzucają się w oczy tuż po wejściu do pierwszej lepszej drogerii. Ale czy kosmetyki te są rzeczywiście "pierwsze i dobre"? Zobaczcie poniżej ocenę trzech testerek: K, A i E.

1

 

Koncentrat antycellulitowy EXTREME 4D

K: Aplikacja była naprawdę łatwa: koncentrat ma lekką konsystencję, która dzięki kilku ruchom dłoni łatwo rozprowadziła się na miejscach zagrożonych pomarańczową skórką. Jednak wystarczy odliczyć do 30, by poczuć BARDZO SILNIE chłodzący efekt. Zrobiło mi się zwyczajnie, po ludzku... zimno! Właściwie zimno to mało powiedziane: miałam ochotę schować się pod kołdrą i nie wychodzić spod niej przez najbliższe 30 minut, ponieważ tyle właśnie trwa uczucie chłodu.

Żeby być piękną, trzeba pocierpieć. Efekt zimna daje nadzieję, że kosmetyk rzeczywiście oddziałuje na tkankę tłuszczową. Muszę dodać, że o wiele bardziej zimno było odczuwalne na obszarach grubiej pokrytych tkanką tłuszczową (pośladki, uda) niż pozostałych (kolana, kostki).

Mimo dużego dystansu do "kremów odchudzających" muszę szczerze przyznać, że pierwszy efekt bardzo ujędrnionej skóry pojawił się już po tygodniu. Wada produktu, czyli wyziębienie ciała, okaże się wielką zaletą podczas upalnego lata. Wtedy z pewnością powrócę do tego kremu.

Podsumowując: krem marzeń na lato.

Termoaktywne serum do ciała EXTREME 4D

K: Kolejny kosmetyk z linii Dermapharm. W przeciwieństwie do koncentratu, serum ma delikatne działanie rozgrzewające. Przyznaję, że jest o wiele przyjemniejsze w lutowy ziąb. Dodaje kopa rano.

Miałam wątpliwości, czy rozgrzewające właściwości nie wysuszą skóry, ponieważ po kilku dniach momentami piekła na podobieństwo szczypiącej skóry po pierwszej kąpieli słonecznej latem. Moje obawy okazały się niesłuszne. Gdy jednego dnia nie nałożyłam żadnego balsamu, skóra pozostała jędrna i nawilżona.

Po 10 dniach brzuch wyraźnie ujędrnił się, chociaż nie stosowałam żadnej diety odchudzającej.

Z czystym sumieniem mogę polecić ten produkt.

2

 

Złoty peeling-masaż drenujący EXTREME 4D

E: Jeden z najlepszych peelingów, jakich używałam. Bez ściemy. 15 złotych za duże opakowanie i świetny zapach. Jakkolwiek to zabrzmi, poczułam się przez chwilę jak... królowa. Naprawdę fajnie działa sama świadomość kąpieli w złocie. A wracając do faktów: skóra po wysuszeniu okazała się zupełnie gładka. Gładziutka.

Złote serum wyszczuplająco-modelujące EXTREME 4D

E: Serum stosowałam przez 20 dni. Starałam się wcierać kosmetyk regularnie: rano i wieczorem. Pominęłam być może dwa dni, kiedy zdarzyło mi się zaspać do pracy (sic!). Nie miałam dużego problemu ze skórką pomarańczową, ale zauważyłam wielką różnicę w udach (w najszerszym miejscu). Serum stosowałam łącznie ze złotym peelingiem. Scrubu używałam co trzeci dzień. Połączenie jest naprawdę świetne, szczególnie polecam osobom o wrażliwej skórze. Często miewam problemy z tym, że kosmetyki nadmiernie ingerują w tkanki i w efekcie pękają mi naczynka. Serum i peeling ze wspomnianej serii tym nie grożą.

Idealny zestaw dla kobiet o wrażliwej skórze.

Diamentowe serum wyszczuplajace AntycellulitDiamentowe serum wyszczuplające Antycellulit EXTREME 4D

A: Opisałabym ten kosmetyk w trzech słowach: idealny na randkę. Lubię kosmetyki, na efekt których nie trzeba czekać długo. Pierwszy pojawia się od razu po nałożeniu. Serum zostawia coś w rodzaju filtru na skórze. Sprawia, że staje się gładka, wręcz lekko śliska. Nie mam pewności co do właściwości antycellulitowych: wynikają one zapewne z tego, że serum jest mocno nawilżające. Natomiast dobrze nawodniona nie pozwala na wkroczenie skórki pomarańczowej. Ten produkt dobry jest więc przede wszystkim dla młodych dziewczyn, które na razie zapobiegają cellulitowi, nie z nim walczą.

Kosmetyk dla dziewczyn, które chcą ZAPOBIEC cellulitowi.

serum termoakty. rozgrzewa-modeluje talie brzuch posladkiTermoaktywne serum modelujące EXTREME 3D

K: Jazda bez trzymanki! Najpierw testowałam bardzo chłodzący kosmetyk, teraz dostałam tak rozgrzewający, że gdybym miała chudy portfel, mogłabym śmiało zrezygnować z ogrzewania w domu na rzecz stosowania tego serum. Pierwsza aplikacja była super: nałożyłam rozsądną ilość kremu i w ciągu kilku sekund poczułam, jakby ktoś przykładał mi do nóg... termofor. Naprawdę ŚWIETNE uczucie, zwłaszcza, że test rozpoczęłam w zimniejszej fazie lutego. Następnego dnia przesadziłam, nałożyłam zbyt wiele kremu, w wyniku czego miałam wrażenie, że skóra mi płonie, a ja nie mogę nic z tym zrobić.

Dlatego należy uważać z aplikacją. Jeśli nałożysz niezbyt dużo serum, miłemu ciepłu będzie towarzyszyło lekkie zaczerwienienie skóry. Pierwsze efekty widoczne są po 10 dniach.

Termoforek w kremie... Uwaga - lekko wysusza skórę.

serum arganowe termoaktywne wyszczuplaj_ce SLIMArganowe serum wyszczuplające EXTREME 4D

A: Pierwszy raz użyłam kremu tuż po wizycie w gabinecie tatuażu. Serum ma właściwości rozgrzewające. Resztę każdy sobie sam dopowie...

Serum odczekało grzecznie na półeczce kilka tygodni. Gdy się za nie ponownie wzięłam, byłam bardzo zadowolona. Jestem zmarźluchem, a krem jest silnie rozgrzewający. W dodatku mam szczęście w testowaniu kosmetyków silnie nawilżających: po aplikacji skóra jest bardzo gładka i sądzę, że to zasługa olejku arganowego, który chwalę sobie w innych kosmetykach.

Kosmetyk jest niedrogi (ok. 22 złotych) a właściwie bije na głowę wszystkie droższe, jakie miałam okazję do tej pory stosować. Nie ma sensu wydawać kroci na produkty, skoro polski rynek oferuje takie kosmetyki jak wspomniane serum.

Podobny do Termoaktywnego serum modelującego EXTREME 3D (wyżej), ale nie wysusza.

INTENSYWNE SERUM REDUKUJACE TKANKE TLUSZCZOWAIntensywne serum redukujące tkankę tłuszczową EXTREME 4D

E: To nie jest kosmetyk dla mnie. Mam delikatną skórę, a po zastosowaniu czułam jednocześnie szczypanie i zimno. Bałam się, że w ten sposób nabawię popękanych naczynek, dlatego oddałam serum mamie.

Matula stwierdziła, że serum jest rewelacyjne. Pierwszy raz używała kosmetyku, który by tak intensywnie działał i do tego stopnia chłodził skórę, by naprawdę zrobiło się człowiekowi zimno. Nie wiem, czy zachwyt mamy wynikał z tego, że chłodzenie przekonało ją podświadomie, że kosmetyk działa, czy też rzeczywiście zauważyła efekty.

Nie polecam dla pań o wrażliwej skórze.

Specjalistyczny Olejek SOSSpecjalistyczny olejek pielęgnacyjny

K: Olejku zaczęłam używać w styczniu podczas największych mrozów. Zimą mam problem suchej skóry, której nie mogę odżywić nawet najlepszymi, natłuszczającymi kremami. Olejek sprawdził się. Nie wiem, czy rzeczywiście jest w stanie spłycić rozstępy, ale faktem jest, że doskonale nawadnia skórę i w związku z tym zmniejsza widoczną skórkę pomarańczową. Skóra stała się o wiele bardziej odżywiona po pierwszej aplikacji.

Największą zaletą jest to, że nie muszę wybierać między nawilżaniem a walką z cellulitem.

Strzał w dziesiątkę!!!

 

 

Serum wyszczuplajace ujedrniajace fitness chlodzaceSerum intensywnie wyszczuplające+ujędrniające EXTREME 4D

A: bardzo trafna nazwa Fitness na opakowaniu. Serum używałam tuż po prysznicu, którym zwieńczyłam zajęcia tańca. Uczucie chłodu było w tym wypadku bardzo pożądane! Test objął około 14 dni.

Nie zauważyłam, bym radykalnie schudła w tym czasie. Ciężko mi jednak było złapać po dwóch tygodniach skórę w palce - okazała się zbyt napięta. Nie potrafię jednoznacznie wskazać, czy efekt jest zasługą serum, czy też zajęć ruchowych, na które uczęszczam. Myślę, że jednego i drugiego.

Dieta+ćwiczenia+serum=sylwetka marzeń.

 

 

balsam brazujacy nawilza 24h AntycellulitBrązujący balsam do ciała EXTREME 3D

E: Na wstępie powiem, że największą zaletą tego bronzera jest to, że nie śmierdzi w sposób typowy dla samoopalaczy.

Nie sądzę, by ktoś używał tego balsamu na co dzień z myślą o walce z cellulitem. Jest raczej skierowany do pań, które używają regularnie wyszczuplających kosmetyków i gdy pragną skorzystać z dobrodziejstw samoopalacza przed imprezą, nie chcą rezygnować z właściwości antycellulitowych kremu.

Potraktowałam ten balsam bardziej jako delikatny samoopalacz i w tym ujęciu wypadł fajnie, nie zostawił smug.

Nie śmierdzi typowym samoopalaczem.

Reklama
Reklama