Socha uważa, że inni zazdroszczą jej pieniędzy

Socha uważa, że inni zazdroszczą jej pieniędzy

Małgorzata Socha nie ma jeszcze na koncie imponującego dorobku aktorskiego, jednak jest szeroko rozpoznawalna w Polsce dzięki działalności celebryckiej.

Reklama

Ostatnią wypowiedzią jednak prawdopodobnie nie zaskarbiła sobie przychylności fanów. W wywiadzie dla "Twojego Stylu" została zapytana, czy warto bawić się w otwieranie sklepów za bony o wartości 5 tysięcy złotych. - Lubię modę. Dlaczego miałabym tam nie bywać? Ale widzisz, Polacy nie potrafią znieść tego, że ktoś zarabia. Zwykle pojawia się zawiść. Myślisz, że tracę na wiarygodności? Nie sądzę. Lepiej by było, gdybym robiła tylko tanie zakupy w dyskoncie? Że popełniam niewybaczalny grzech, gdy kupuję drogą torebkę? Uczciwie na nią zapracowałam. Mam takie poczucie, że mogę czasami sprawić sobie nagrodę - odpowiedziała celebrytka.

Wypowiedź wywołała falę nieprzychylnej krytyki. Ma to niewątpliwie związek z angażowaniem się Małgorzaty Sochy w dysputy cenowe. Po urodzeniu córeczki - Zosi, przekonywała prasę, że 3,5 tysiąca złotych za wózek dziecięcy to średnia półka cenowa.

Nie da się ukryć, że 33-letnią celebrytkę ostatnio bardziej pochłania zarobek niż dorobek artystyczny.

 

Pierwszym publicznym wyjściem Sochy po urodzeniu dziecka było otwarcie butiku Tous.
Reklama
Reklama