Modelki XXL poszły o kilka rozmiarów za daleko?

Modelki XXL poszły o kilka rozmiarów za daleko?

W opozycji do promowania chudości, grupa kobiet wyszła z inicjatywą, by prezentować ubrania na paniach o kształtach bardziej realnych. Tą drogą narodził się modeling w rozmiarze XXL.

Reklama

Ideał kobiecego piękna zmienia się na przestrzeni kolejnych stuleci. O ile zalotnice uśmiechające się z obrazów Rubensa wyznaczały barokowy kanon urody, o tyle dziś panie te zostałyby uznane za chorobliwie grube. Nieodmienną cechą, która przetrwała kolejne mody były wąska talia i szerokie biodra. Oznaczają zdrowie i zdolność do przetrwania porodu.

Panie już przed setkami lat dumnie podkreślały wcięcie w pasie barwnymi wstęgami lub związywały się tak ścisło gorsetami, by przy byle wysiłku mdleć. Również bardziej współczesnym diwom zależało na podkreśleniu talii. Już w dwudziestym wieku wykonywano operacje usuwania ostatnich żeber. Dzięki tym zabiegom chciano uzyskac efekt "talii osy".

Zagrożenie zdrowia

Ostatnia dekada przyniosła jednak zupełnie inny kierunek kobiecego piękna. Na wybiegach królują modelki, których sylwetka jest nad wyraz chłopięca. Brak biustu, wąskie biodra i wystające kolana to tylko niektóre z cech charakterystycznych dla pań z pokazów mody. Na wiele sposobów próbowano wytłumaczyć ten niebezpieczny dla zdrowia trend. Jedni twierdzą, że wymaganie chłopięcej postury od modelek spowodowane zostało upowszechnieniem się homoseksualizmu wśród projektantów. Inni twierdzą, że dzięki uniwersalnej sylwetce modelek, ubranie w jednym rozmiarze będzie pasowało na każdą z nich.

Ile w tym prawdy - nie wiadomo. Oczywistym jednak jest, że aby pomarzyć o karierze światowej, dziewczęta muszą zrezygnować z dawki kalorii, jakiej potrzebuje zdrowy, dorosły człowiek. Naprzeciw temu wyszły agencje modelek promujących urodę w rozmiarze... XXL. Początkowo kształty pań, które pojawiały się na zdjęciach, były najzwyczajniej realne. Co więcej, określenie "puszyste" zdawało się co najmniej przesadzone. Modelki te mogły po prostu pochwalić się biustem oraz sylwetką klepsydry.

Kto daje lepszy przykład?

Z czasem jednak - jak wszystko - modeling XXL zaczął przeradzać się w parodię samego siebie. Dziewczęta, które promowano, zaczęły ważyć coraz więcej. Czy rzeczywiście na ulicach najczęściej spotyka się kobiety ważące ponad 100 kilo?

Modelki w rozmiarze XXL wciąż wzbudzają wiele kontrowersji. Jedno jednak nie wzbudza wątpliwości - z pewnością jest to nitka nadziei na zachowanie zdrowia psychicznego nastolatek bombardowanymi zewsząd zdjęciami wychudzonych do granic modelkami. W galerii zdjęcia modelek - co sądzicie o ich kształtach?

Modelka Nancy Upton zasłynęła tą sesją.
Reklama
Reklama